- autor: uksmurcki, 2016-10-07 13:24
-
Poprzedni tydzień - pod względem wyników osiąganych przez nasze drużyny - był raczej smutny w naszym klubie. Liczyliśmy na więcej, gdyż przeciwnicy z którymi przyszło nam rywalizować byli jak najbardziej w naszym zasięgu.
Pierwsi na boisko wyszli chłopcy z rocznika 2002/03. Swój mecz rozgrywali na boisku w Szopienicach, gdzie swoją siedzibę ma drużyna UKS-u Szopienice, przeciwnik, który dotąd dzierżył miano outsidera w naszej grupie. Po pięciu kolejkach nie zdobył ani jednego punktu. Przeciwnik nie położył się na boisku. Co więcej pokonał nas w stosunku 7:1. Do przerwy nasza gra nie wyglądała najgorzej. Szkoda, że pod koniec pierwszej połowy straciliśmy bramkę. Chcąc osiągnąć korzystny wynik, zmuszeni byliśmy do prowadzenia otwartej gry, co skończyło się wysoką porażką, która zepchnęła nas na ostatnie miejsce. Jutro mecz ze Spartą Katowice, z którą w pierwszym meczu zremisowaliśmy 1:1.
Chłopcy trenera Loski swój mecz rozegrali w roli gospodarza na boisku w Kostuchnie. Naszym przeciwnikiem była drużyna Gwiazdy Ruda Śląska. W pierwszej rundzie z tą drużyną przegraliśmy wysoko, ale przeciwnicy wystawili wówczas mocniejszy niż zwykle skład. Tym razem mieliśmy zdobyć kolejne 3 punkty. Naszych chłopców w niedzielnym meczu osiągnęła wyjątkowa niemoc. Zagraliśmy chyba najsłabszy mecz tegorocznych rozgrywek. Szkoda, bo gdyby wszyscy nasi zawodnicy zagrali na miarę swoich umiejętności, zwycięstwo byłoby możliwe. Ostatecznie przegraliśmy 1:4. Przed chłopcami z rocznika 2004/05 mecz z APN-em, który zostanie rozegrany na boisku w Kostuchnie.
Z inną rudzką drużyną spotkali się nasi najmłodsi chłopcy. Poniedziałkowy mecz rozegraliśmy na boisku Wawelu Wirek. Był to początek drugiej rundy i okazja do rewanżu za nikłą porażkę w meczu, który rozegraliśmy na swoim boisku. Do przerwy było bardzo dobrze, bo po bramce uzyskanej z rzutu wolnego prowadziliśmy 1:0. Obiektywnie trzeba przyznać, że mieliśmy sporo szczęścia, bo przeciwnik stworzył sobie wiele sytuacji. Podobnie wyglądała druga połowa. W końcu drużyna z Wirka dopięła swego i pokonała naszego bramkarza. Na szczęście nasi chłopcy nie rezygnowali z uzyskania korzystnego wyniku. Ich determinacja została nagrodzona pod koniec drugiej połowy. Po dobrej akcji wyszliśmy po raz kolejny na prowadzenie. Kiedy dopisywaliśmy sobie 3 punkty, w momencie, kiedy do końcowego gwizdka pozostawało 5 minut, pechowo straciliśmy dwie bramki. Nie muszę mówić, że z boiska chłopcy schodzili w minorowych nastrojach. Była szansa na wysforowanie się w tabeli na 2 miejsce. Szkoda straconych punktów. W tej kolejce chłopcy trenera Krasińskiego pauzują, a w kolejnej zagramy z Rozwojem Katowice.
Tydzień smutny pod względem sportowym, ale przed nami kolejny. Oby był lepszy.
Dominik