- autor: uksmurcki, 2016-11-04 13:17
-
Przyznaję, że mam niemałe zaległości, jeżeli chodzi o przekazywane relację z meczów naszych drużyn. Przez ostatnie dwa tygodnie dużo się działo. Emocji nie brakowało, a najwięcej dostarczyli ich chłopcy z rocznika 2006/07. Dzisiaj tylko o zmaganiach rocznika 2002/03, który najczęściej w ostatnim czasie wychodził na boisko. Jutro postaram się napisać o meczach grup młodszych.
W sobotę 22 października na boisku w Kostuchnie naszym przeciwnikiem była Uranii Ruda Śląska, drużyna, która w tym sezonie radzi sobie nadspodziewanie dobrze. Obawialiśmy się tego meczu, tym bardziej, że w pierwszym spotkaniu na boisku przeciwnika przegraliśmy dość wyraźnie 0:5. Tym razem było dużo lepiej. Chłopcy zagrali z ogromnym zaangażowaniem i nie poddali się, mimo że znowu stracili bramkę pod koniec pierwszej połowy z rzutu karnego. W drugiej połowie stworzyliśmy wiele sytuacji podbramkowych, a jedną zamieniliśmy na bramkę, dzięki czemu mecz zakończył się podziałem punktów.
Po kilku dniach, w środę, zagraliśmy mecz z Wawelem Wirek, który zgodnie z terminarzem miał się odbyć 13 listopada. Na mecz do Rudy Śląskiej jechaliśmy z nadzieją, że podtrzymamy niezłą dyspozycję z meczu sobotniego. Niestety Wawel Wirek jest drużyną, która wybitnie nam nie leży. Naszym atutem nie jest również sporych rozmiarów boisko przeciwnika. Po raz kolejny przegraliśmy dość wyraźnie. Wynik 0:6 odzwierciedla przebieg całego meczu, w którym nie mieliśmy nic do powiedzenia. Przeciwnik posiada wyższe umiejętności, ale tym razem oprócz umiejętności zabrakło przede wszystkim wiary. Wypada nam z nadzieją oczekiwać kolejnej rundy, kiedy pewnie znowu spotkamy się z tym przeciwnikiem.
W sobotni poranek 29 października zameldowaliśmy się na boisku w Mikołowie. Z drużyną AKS-u Mikołów nie wygraliśmy jeszcze nigdy, aczkolwiek w poprzednim meczu, który rozegrany został na boisku w Kostuchnie byliśmy blisko osiągnięcia wyniku remisowego. Mecz rozegraliśmy w niekorzystnych warunkach przy bardzo silnym wietrze, który zwłaszcza w drugiej połowie nie był naszym sprzymierzeńcem. Na boisku lepsza okazała się drużyna gospodarzy. Przegraliśmy 0:2, ale stworzyliśmy sobie kilka sytuacji w pierwszej połowie i na pewno wstydu nie przynieśliśmy, Korzystając z okazji chciałbym podziękować Panu Tomaszowi Niziołowi za zorganizowanie transportu. Dzięki niemu mogliśmy podróżować w bardzo komfortowych warunkach.
Do rozegrania chłopcom trenera Ochojskiego zostały do rozegrania tylko dwa mecze. Najbliższy już jutro na boisku w Kostuchnie. O godz. 9 początek meczu z GieKSą Katowice.