- autor: uksmurcki, 2017-05-19 13:01
-
Poprzedni weekend był pracowity dla wszystkich naszych drużyn. Każda z nich zagrała swój mecz ligowy.
Tym razem jako pierwsi na boisko wyszli chłopcy z rocznika 2004/05. W piątkowe popołudnie na boisku w Kostuchnie już po raz trzeci w tej rundzie zmierzyliśmy się z drużyną APN-u Katowice. Pierwotnie mecz ten miał zostać rozegrany w niedzielę, jednak w tym czasie kilku zawodników z Kostuchny było już nad morzem na wycieczce w klasowej. Dzięki wyrozumiałości naszych rywali, mogliśmy zagrać już w piątek. Mecz był bardzo trudny i niestety znowu nie udało się nam się wygrać i zainkasować 3 punktów. Mecz zakończył się wynikiem 1:1, a jedyną bramkę strzelił Bartek Bujakiewicz. Po meczu nie byliśmy raczej zadowoleni z postawy naszych chłopców. Trzeba obiektywnie przyznać, że nie zasłużyliśmy na wygraną. Zdaniem trenera Loski jedyny pozytyw tego meczu, to fakt, że udało się go zremisować. Dobrze, że wciąż mamy szansę na zajęcie pierwszego miejsca w lidze. Przed nami kolejny mecz, który tym razem rozegramy na trudnym terenie w Rudzie Śląskiej-Halembie. Słowa uznania dla rodziców, którzy po raz kolejny w dużej liczbie pojawili się na trybunach obiektu w Kostuchnie.
W niedzielę na boisko wyszli zawodnicy rocznika 2002/03. Po raz kolejny zagraliśmy na boisku w Podlesiu, gdzie pełniliśmy honory gospodarza w meczu ze Spartą Katowice. Już przed meczem wiedzieliśmy, że trudno będzie uzyskać w tym meczu korzystny wynik. Okres komunijny spowodował, że do gry gotowych było tylko 10 zawodników. Po raz kolejny musieliśmy sobie radzić bez naszego etatowego bramkarza Aleksa Torki, którego zastąpił tym razem Mikołaj Hanusz. Na przerwę schodziliśmy z bagażem dwóch bramek. W drugiej połowie chłopcy wyraźnie opadli z sił i w konsekwencji traciliśmy kolejne bramki. W momencie, gdy na tablicy widniał wynik 0:7 udało nam się go skorygować dzięki honorowej bramce. Kłopoty kadrowe nie ominęły drużyny trenera Ochojskiego przed kolejnym meczem, który mieliśmy rozegrać we wtorek. Udział w meczu z Wawelem Wirek potwierdziło tylko 6 osób, dlatego uznaliśmy, że na mecz nie pojedziemy. Trudno powiedzieć czy mecz ten odbędzie się w innym terminie, czy też ukarani zostaniemy walkowerem. Mam nadzieję, że do jutrzejszego meczu z Uranią przystąpimy w pełnym składzie i stawimy opór przeciwnikowi.
Po dłuższej pauzie, która trwała ponad dwa tygodnie, swój mecz rozegrali podopieczni trenera Marka Krasińskiego. Wiedzieliśmy, że Victoria, z którą przyszło się nam zmierzyć, to rywal w naszym zasięgu. Nie zamierzaliśmy jednak przed meczem dopisywać sobie 3 punktów. Na szczęście chłopcy dobrze weszli w mecz i po 15 minutach prowadzili już 5:0. Dzięki temu mogliśmy kontrolować mecz. Szkoda,że straciliśmy dwie bramki,aczkolwiek ostateczny wynik 7:2 nie pozostawia złudzeń, która z drużyn w tym meczu była lepsza. Bramki dla naszej drużyny zdobyli: Bartek Basiński 2, Szymon Miłkowski 2, Przemek Kostyra 2. Jedna z bramek padła po samobójczym trafieniu jednego z naszych przeciwników. Dziękujemy za obecność rodziców i pomoc w transporcie. W najbliższą niedzielę o godz 12 zagramy z Kamionką Mikołów. Pora na rewanż za porażkę w Mikołowie.
Dominik